Polisa ubezpieczeniowa na narty lub na plażę
Ferie zimowe potrwają w tym roku do 23 lutego – urlop zimowy będzie zatem w środku sezonu narciarskiego. Warto zdecydować się na wykupienie polisy ubezpieczeniowej popularnie zwanej „narciarską”.
Ferie zimowe można spędzić na różne sposoby – odpoczywając w domu, remontując mieszkanie lub decydując się na urlop. Białe szaleństwo na stoku narciarskim w okresie ferii zimowych to jeden z najpopularniejszych wyborów, ale warto wziąć pod uwagę także urlopy zagraniczne, np. kierunki egzotyczne lub gorące wyspy.
Polacy chętnie wybierają się m.in. do Austrii, Czech, Francji lub do Włoch, aby poszaleć na nartach, ale też do Egiptu, Meksyku lub na Kanary – oferty biur podróży są naprawdę interesujące. Wybierając się – czy to na narty, czy na plażę – warto pamiętać o ubezpieczeniu. Kluczowe jest dopasowanie polisy do charakteru wyjazdu. Wsparcie ratownictwa górskiego lub kontuzja na pochłaniają zwykle wysokie koszty, dlatego dobrze jest się zabezpieczyć i pomyśleć wcześniej o odpowiedniej ochronie. Wiele firm ma w swojej ofercie takie polisy.
Warto wiedzieć, że ubezpieczenie turystyczne obejmuje też pokrycie kosztów transportu i ratownictwa medycznego w ramach tzw. travel assistance. To zwrot kosztów akcji poszukiwawczej lub ratowniczej, a także transportu do szpitala.
Zadaniem ubezpieczyciela jest dokładna ocena ryzyka ew. szkody – warto zatem przekazać mu jak najwięcej informacji o swoich planach i miejscu pobytu. Ważne jest na przykład, czy na wakacjach ma zamiar uprawiać sporty ekstremalne. Jednym z nich jest właśnie jazda na nartach czy snowboardzie, na łyżwach, a także saneczkarstwo.
Jednak opalanie się na plaży to forma relaksu, dlatego też o tym nie trzeba informować ubezpieczyciela. Wyjątkiem są jednak sytuacje, jeśli podczas pobytu masz zamiar na przykład nurkować, uprawiać windsurfing itp.
Co również ważne, w większości najpopularniejszych kurortów narciarskich w Europie wsparcie ratowników i transport – inaczej niż w Polsce – do punktu medycznego nie są darmowe, lecz wymagają zapłaty. EKUZ ich nie pokrywa, a same koszty mogą wynieść nawet dziesiątki tysięcy euro. Bez polisy będzie trzeba pokryć je z środków własnych.
Lena.k, f: PatricioHurtado / Pixabay